W pierwszej części meczu zagrożenie pod bramką przeciwnika stwarzali jedni i drudzy. Starcie w wręcz wyśniony sposób mogła rozpocząć Unia, ale piłka zamiast wpaść do siatki, uderzyła w górną część poprzeczki. Więcej szczęścia - dosłownie - mieli przyjezdni. W 27. minucie gry, po ich rzucie rożnym, piłka zmierzała w światło bramki Unii. Tuż sprzed linii usiłował wybić ją Dariusz Dziedzic, ale zrobił to na tyle niefortunnie, że futbolówka zatrzepotała w siatce.
Po zmianie stron spotkanie toczyło się już tylko i wyłącznie pod dyktando Unii. Kilka groźnych akcji już na początku drugiej części spotkania mogło przynieść wyrównanie. To stało się faktem jednak dopiero po pewnie wykonanej jedenastce przez Dawida Szpota. Podyktowany przez arbitra rzut karny wywołał wiele kontrowersji. Piłkarze gości zarzekali się, że faul - który też poddawali wątpliwości - miał miejsce przed szesnastką. Sędzia pozostał jednak nieugięty i swojej decyzji nie zmienił.
Zmienił się za to wynik. W 75. minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Adrian Godula, który uciekł defensorowi drużyny ze Skrbeńska. Napastnik Unii był przy piłce szybciej niż golkiper LKS-u i cudownym lobem umieścił piłkę w siatce. Obrońcy przyjezdnych mogli jedynie przyglądać się, jak piłka wpada do bramki. W samej końcówce piłkarze z Książenic mieli jeszcze kilka okazji, by ostatecznie zamknąć mecz, ale albo brakowało precyzji albo powstrzymywał ich dobrze dysponowany golkiper zespołu rywala.
Unia Książenice - LKS Skrbeńsko 2:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Dariusz Dziedzic (27-sam) 1:1 Dawid Szpot (58-karny) 2:1 Adrian Godula
Unia: Hamerski - Andziul, Czarnecki, Dębiński, Dziedzic, Godula, Oroń, Wójcik, Żmuda, Szpot, Klaja. Trener: Jacek Szulik.
Rezerwa: Dobrzeniecki
LKS: Grużewski - Brzyszkowski, Caniboł, D.Gamoń, Jędrzejkiewicz, Kubala, Piguła, Piszczek, Prochasek, Szczepański, Wodecki. Trener: Daniel Caniboł.
Rezerwa: M.Gamoń
Sędziował: Tomasz Żółkiewicz (Rybnik)