2013-05-30 21:29:04, wyświetleń: 1422
Po zaciętym i emocjonującym pojedynku z drużyną Zryw Bzie, Unia dopisuje kolejne 3 punkty w ligowej tabeli. Mecz zakończył się wynikiem 5-3 (3-1). Bramki dla książenickiej drużyny zdobyli: Jacek Mazgaj, Szymon Wawrzonkowski i Dawid Kuś x3.
U
Po zaciętym i emocjonującym pojedynku z drużyną Zryw Bzie, Unia dopisuje kolejne 3 punkty w ligowej tabeli. Mecz zakończył się wynikiem 5-3 (3-1). Bramki dla książenickiej drużyny zdobyli: Jacek Mazgaj, Szymon Wawrzonkowski i Dawid Kuś x3.
Unia rozpoczęła w składzie: Andrzej Topa, Michał Konkol, Jacek Marszolik, Jacek Mazgaj, Andrzej Hanak, Zdzisław Marszolik, Mariusz Birówka, Dawid Kuś, Przemysław Kośmider, Waldemar Pindur, Szymon Wawrzonkowski. Na ławce rezerwowych zasiedli: Łukasz Kruszkiewicz, Miron Michniewski, Grzegorz Wojtala, Daniel Włodarczyk, Leszek Szejka, Łukasz Smyczek i powracający do składu Unii Marcin Nowak.
Od pierwszego gwizdka na mokrym boisku toczyła się ostra walka o piłkę.
Na pierwszą bramkę czekać przyszło 21 minut. Wtedy to rzut rożny z prawej strony wykonywał Kośmider, dośrodkowanie zamknął Mazgaj i wyprowadził Unię na prowadzenie.
3 minuty później zagranie ze środka na prawo do Kusia, który indywidualną akcją przedarł się w pole karne zespołu z Bzia i strzałem po długim rogu podwyższył prowadzenie.
Gdy wydawało się, że Unia przy dwubramkowym prowadzeniu przejęła kontrole nad spotkaniem, w 26 minucie sędzia dopatrzył się zagrania ręką w polu karnym i podyktował rzut karny, który
Goście pewnie zamienili na bramkę kontaktową.
Przy wyniku 2-1 emocji i walki nie brakowało.
W 34 minucie ponownie pokazał się Kuś, który kolejną indywidualną akcją prawą stroną boiska, podwyższył wynik na 3-1. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa, a zgromadzeni mimo deszczowej aury kibice z niecierpliwością czekali na drugą połowę.
Po przerwie obraz gry nie zmienił się. Unia dążyła do podwyższenia wyniku, a Goście z Bzia do zdobycia bramki kontaktowej. Sztuka ta udała im się w 56 minucie, kiedy to mocne uderzenie z dystansu zaskoczyło Topę i znalazło drogę do siatki.
Jednak Unia po stracie bramki pokazała charakter i ruszyła do ataku. Nie minęło 5 minut i było 4-2 za sprawą Wawrzonkowskiego. Przy korzystnym wyniku trener Koczy wprowadził na boisko Smyczka za Kośmidra, który został ostro poturbowany w pierwszej połowie. Następnie na boisku pojawił się Nowak, który zmienił Pindura. Były to pierwsze meczowe minuty Nowaka w tej rundzie. W 78 minucie na boisku pojawił się także Michniewski za Birówkę.
W 86 minucie ponownie dał znać o sobie Kuś, który otrzymał podanie od Z.Marszolika i zdobył swojego drugiego hat-tricka z rzędu (trzy bramki zaaplikował także zawodnikom Płomienia w niedzielnym meczu derbowym).
Przy wyniku 5-2 zawodnicy Unii nie utrzymali koncentracji do końca i stracili jeszcze jedną bramkę w 90 minucie.