Po bramkach Marek Klaja, Dawid Szpot i Adrian Godula wygrywamy 3 - 1.
Godzina meczu i perspektywa gry na sztucznym, nie nastrajały nas optymistycznie. Na miejscu okazało się, że gramy na głównej płycie, która po opadach deszczu była dość mokra, a do tego trawa była nie skoszona i wiedzieliśmy, że ciężko będzie grać po ziemi. W 5 min mogliśmy wyjść na prowadzenie, ale strzał głową minął bramkę. W odpowiedzi, strzał gospodarzy ofiarną interwencją zablokował Dariusz Bober. Podobnie po strzale plecami piłkę zablokował Marek Klaja. Wynikiem 0 - 0 zakończyła się 1 połowa. Po zmianie stron mamy więcej z gry. W rogu boiska faul, Mariusz Andziul dośrodkowuje, piłkę przejmuje Marek Klaja, przekładka na lewą nogę i prowadzimy 1 - 0. Za kilka minut Arek Sikora uruchomił Adriana Godula na lewym skrzydle, ten wygrał pojedynek biegowy z obrońcą, zagrał do Dawida Szpota, a ten trafił na 2 - 0 dla nas. Wydawało się, że jest po meczu, ale nic z tego. W międzyczasie tracimy Jędrzeja Dobrzenieckiego, który po uderzeniu łokciem w usta pojechał do szycia. Po ładnym strzale zza pola karnego tracimy bramkę na 2 - 1. W odpowiedzi, Adrian Godula wychodzi praktycznie sam na sam, ale jest faulowany i tylko żółta kartka. Trochę słownych przepychanek i łapiemy 2 żółte kartki. Mamy kolejną setkę, gdy Arek Sikora przegrywa pojedynek sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Na szczęście Adrian Godula lobuje bramkarza i mamy 3 - 1. Tracimy jeszcze Patryka Knapika, który skręcił kolano. Oby nic się nie stało. Gospodarze też mieli kilka sytuacji strzeleckich, ale albo nasz bramkarz był na miejscu, albo piłka leciała obok bramki.
Dzięki wszystkim za mecz.
Przeciwnikom życzymy powodzenia w następnych kolejkach.
Dobrze by było, jakby komuś punkty urwali.