Początek meczu był dość wyrównany. Nie umieliśmy stworzyć sobie dogodnej sytuacji. Dopiero w 21 min Paweł Przybylik strzela bramkę lobując bramkarza zza pola karnego. W odpowiedzi pozostawiony sam sobie napastnik gości przenosi piłkę nad bramką po strzale głową. Marnujemy sytuację sam na sam oraz dogodną okazję do strzelenia drugiej bramki. Po chwili tracimy jednego z zawodników - problemy z kolanem. Przeciwnicy ponownie marnują dogodną sytuację, kopia poprzedniej po strzale głową. Mówi się, że do trzech razy sztuka. Były jeszcze strzały na bramkę z obu stron, ale nic nie wpadło. Po zmianie stron na 2 - 0 podwyższa Adrian Godula i wydaje się, że jest po meczu. Nic z tego. W ciągu kilku minut tracimy dwóch zawodników. Kolejne kolano - prawdopodobnie więzadła poboczne i kontuzja mięśniowa. W dwóch meczach z gry wypada 5 zawodników. Tragedia. Przeciwnik widząc nasze problemy naciera coraz bardziej i niestety, po rzucie rożnym tracimy bramkę na 2 - 1, a po paru minutach na 2 - 2. Podrywamy się, wydaje się, że mamy dobrą okazję, ale nic z tego. Goście w odpowiedzi trafiają w słupek. Remisem kończy się to spotkanie, a my czujemy duży niedosyt. No cóż, taki jest sport.
Dziękujemy wszystkim za mecz.